Jestem
człowiekiem dosyć wrażliwym na punkcie językowych potknięć czy
niezamierzonych dwuznaczności. Zdarza się, że znajdę jakiś
lapsus zupełnie przypadkiem i ten fakt zdecydowanie zmienia mój
dzień, zazwyczaj mam z tego ubaw przez bardzo długi czas. Na
przykład wczoraj odbierając książkę z biblioteki i mijając
salon kosmetyczny na Dzikiej natknąłem się na taki napis:
Promocja! Przy zabiegu na twarz wąsik gratis! |
Nie
mogłem się oprzeć i zrobiłem zdjęcie telefonem (przepraszam za
jakość, ale mój aparat telefoniczny wciąż jest tele, a
nie smart, bo mam irracjonalną obawę, że smartfon byłby
bardziej smart niźli właściciel, czyli ja; zresztą kwestia
technologicznego nazewnictwa to osobna działka marketingowej paranoi
– telefony zmieniają się nie wiedzieć czemu w smartfony,
notebooki zmieniają się ostatnio w ultrabooki...), by zaprezentować
poniżej momentalnie skojarzenie, jakie zawitało w mojej głowie, a
mianowicie pewien znany skądinąd portret Salvadora Dali:
Promocja
ze wszech miar godna uwagi!
Swietne! Zagwarantowales mi usmiech pod wasikiem do konca dnia;)
OdpowiedzUsuńBazując na całym swoim doświadczeniu życiowym, a także tym, co możemy znaleźć w sieci – zabieg na twarz kojarzy mi się jednoznacznie;-)
OdpowiedzUsuń